Gimnazjum państwowe w Lidzie
Lida to miasto założone w XIV w. przez wielkiego księcia litewskiego Giedymina, w latach międzywojennych była siedzibą władz powiatowych w województwie nowogródzkim. Wśród ówczesnych inwestycji budowlanych wyróżnia się rozmiarami i architekturą Państwowe Gimnazjum Koedukacyjne im. hetmana Jana Karola Chodkiewicza.
Międzywojenna Lida
Lida, położona nad rzeką o tej samej nazwie, założona w XIV w. przez wielkiego księcia litewskiego Giedymina, w latach międzywojennych była siedzibą władz powiatowych w województwie nowogródzkim. W szesnastotysięcznym mieście działało kilka dużych przedsiębiorstw, m.in. fabryka chemiczna „Karona” i znana fabryka obuwia gumowego „Ardal”. Funkcjonowały liczne szkoły: dwa gimnazja – państwowe i prywatne, dwa prywatne progimnazja, dwie szkoły powszechne oraz dwie żydowskie: talmudyczna i jesziwa rabina Rajnesa. Wśród podjętych w tym okresie inwestycji budowlanych wyróżnia się rozmiarami i architekturą Państwowe Gimnazjum Koedukacyjne im. hetmana Jana Karola Chodkiewicza.
Gimnazjum w Lidzie – pierwszy projekt budynku
Pierwszy projekt budynku gimnazjum w Lidzie powstał w 1925 r. Jego autorem był Jerzy Beill (1885–1976), architekt warszawski. Propozycja Beilla wzbudziła na tyle duże zainteresowanie, że doczekała się publikacji w najważniejszym czasopiśmie architektonicznym lat międzywojennych – „Architekturze i Budownictwie”.
Solidny, trzykondygnacyjny budynek o monumentalnej architekturze został założony na rzucie kwadratu z wewnętrznym dziedzińcem rekreacyjnym. Interesującą cechą tego projektu były dość rzadkie w architekturze międzywojennej inspiracje gotykiem. Chodzi o rozwiązanie dziedzińca, który został wyposażony w ostrołukowe podcienia arkadowe. W ten sposób – jak się wydaje – nawiązano do charakterystycznych dziedzińców średniowiecznych uczelni, na gruncie polskim znanych z krakowskiego Collegium Maius. Pozostałe elewacje dziedzińca nie mają podcieni, ale dla zachowania charakteru wirydarza wprowadzono zamknięte łukiem ostrym płyciny z otworami okiennymi.
Architektura gmachu gimnazjalnego została uznana za udaną. Pisano wówczas: „gmach ten, w razie urzeczywistnienia go, będzie jednym z chlubnych dowodów, w jaki sposób państwo polskie dąży do przywrócenia kulturze polskiej tych niewidzialnych sił atrakcyjnych, które Polska posiadała na wschodnich rubieżach w przeciągu długich wieków”. Projekt jednak nie doczekał się realizacji, prawdopodobnie okazał się za drogi. W „Architekturze i Budownictwie” zwracano uwagę na niepotrzebny rozmach fasady, „która – dzięki zbyt bogatej rustyce oraz trochę przyciężkiej części środkowej – sprawia wrażenie budowli o nieco innym charakterze, mianowicie – mimo woli nasuwa się przypuszczenie, iż gmach przeznaczono dla instytucyj rządowych, nprz. wojskowych, względnie wojewódzkich. Ponadto możnaby jej postawić zarzut, że, o ile byłaby wykonana w tynku, przypuszczalnie zawiodłaby oczekiwania autora co do efektu, w razie zaś potraktowania jej w materiale szlachetniejszym (w rodzaju piaskowca, granitu, albo nawet terrazytu), byłaby zbyt kosztowna, a więc nieodpowiednia dla budowli, którą w ten lub inny sposób będzie subsydjować państwo, znajdujące się w b. dużych trudnościach finansowych”.
Gimnazjum w Lidzie – drugi projekt
Plany budowy gimnazjum nie zostały jednak zarzucone i cztery lata później przy ulicy Mickiewicza stanął nowy gmach. W międzyczasie Beill dokonał pewnych korekt w projekcie. Zasada czworoboku z wewnętrznym dziedzińcem została zachowana, architekt zrezygnował jednak z ostrołukowych arkad, zmienił też formę elewacji zewnętrznych, zwłaszcza fasady. Reprezentacyjna, klasycyzująca architektura z centralnym ryzalitem i bogatą dekoracją z „diamentowych” boniowań została zastąpiona skromniejszą i wyraźnie zmodernizowaną. Ważnym środkiem wyrazu architekt uczynił barwę i kontrast pomiędzy jasno tynkowaną, centralną partią elewacji oraz krótkimi skrzydłami, flankującymi fasadę po obu jej stronach, które wraz z partią przyziemia pokryto czerwoną cegłą (w podobny sposób autor rozwiązał projekt Izby Skarbowej w Warszawie).
O wpływach idei funkcjonalistycznych świadczy też rozwiązanie elewacji bocznych, opasanych poziomymi wstęgami okien. Nie są to wprawdzie corbusierowskie okna pasmowe (zastosowana tradycyjna konstrukcja nie pozwoliłaby na wprowadzenie takich okien), ale połączenie otworów okiennych poziomymi listwami w obrębie każdej kondygnacji pozwala domyślać się inspiracji. Idee funkcjonalizmu przejawiły się także w zastosowaniu zasady zależności funkcji od formy. Jest to widoczne szczególnie z drugiej strony budynku, gdzie wyraźnie wyodrębniono bryłę sali gimnastycznej.
Szkołę tę wspominała Eugenia Jamontt w książce W cieniu zamku Gedymina: „Najwyższą rangę miało Państwowe Gimnazjum im. Hetmana Karola Chodkiewicza. Mieściło się ono w pięknym, nowoczesnym budynku w kształcie czworoboku przy ulicy Szkolnej. Szło się tam albo od ulicy Suwalskiej na lewo, czyli ulicą Szkolną, albo od naszego domu na przełaj przez rów, błoto, «na wygon». Dlatego mówiliśmy o tej szkole, jak również o Szkole Powszechnej im. Gabriela Narutowicza, mieszczącej się obok – szkoły «na wygonie»”.
Obecnie w dawnym gmachu gimnazjum mieści się Lidzkie Kolegium Pedagogiczne. Obiekt jest w dobrym stanie i w ostatnich latach został poddany renowacji. Niestety, pokrycie całości tynkiem w dużym stopniu zatarło pierwotny zamysł plastyczny projektanta.
Michał Pszczółkowski