Obraz „Śmierć księcia Józefa Poniatowskiego” w willi Palazzina dei Mulini w Portoferraio na Elbie
Willa Palazzina dei Mulini w Portoferraio, stolicy Elby, była główną rezydencją Napoleona Bonaparte, gdy między majem 1814 a lutym 1815 r. przebywał na wyspie. Obecnie jest to muzeum, w którym, wśród pamiątek i wyposażenia z epoki, można dostrzec obraz olejny przedstawiający śmierć księcia Józefa Poniatowskiego. Obraz akcentuje polskie związki z epopeją napoleońską i przypomina o obecności Polaków na Elbie, którzy jako „najwierniejsi z wiernych” przybyli tu w asyście cesarza.
Napoleon Bonaparte na Elbie
Elba (wł. Isola d’Elba) to trzecia pod względem wielkości wyspa włoska. Jest położona na Morzu Tyrreńskim, między Półwyspem Apenińskim a Korsyką (rodzinną wyspą Bonapartych), 20 km od wybrzeża. W złożonej i bogatej historii Elby szczególną rolę odgrywa krótki okres od 3 maja 1814 do 26 lutego 1815 r., kiedy władał nią zesłany tu po wymuszonej abdykacji cesarz Napoleon Bonaparte (1769‒1821). Rzekomo niezależne księstwo Elby miało zapewnić mu zajęcie i utrzymanie, w zamian za rezygnację z rządów we Francji i wszelkich ambicji politycznych. Ucieczka z Elby zapoczątkowała „100 dni Napoleona”, czyli próbę odzyskania władzy we Francji, która ‒ po początkowych sukcesach ‒ zakończyła się 22 czerwca 1815 r. ponowną abdykacją Napoleona, po przegranej bitwie pod Waterloo i zesłaniem na wyspę św. Heleny, gdzie pod brytyjskim nadzorem zmarł w 1821 r.
Na Elbie Napoleon rezydował w stolicy wyspy, Portoferraio, oraz w letniej rezydencji w San Martino. W zamienionym współcześnie w muzeum domu w Portoferraio odnajdujemy polski akcent w postaci obrazu przedstawiającego śmierć księcia Józefa Poniatowskiego.
Wątki polskie na Elbie
Obraz z wizerunkiem księcia Józefa przypomina o udziale Polaków w epopei napoleońskiej, nadziejach i rozczarowaniach z nią związanych. Na Elbie dodatkowo powinien budzić wspomnienie o polskich szwoleżerach Gwardii Cesarskiej, których szwadron ochotniczo dołączył do asysty cesarza na wygnaniu.
Trzon wojskowej asysty tworzył francuski batalion grenadierów Gwardii w sile około 600 żołnierzy. Polaków na Elbie miało być około 100. Zostawali pod dowództwem majora Pawła Jerzmanowskiego (1779‒1862). Tak zwany szwadron Elby zasłużył na miano „najwierniejszych z wiernych”. Po opuszczeniu wyspy uczestniczył we wszystkich wydarzeniach 100 dni Napoleona. Po ostatecznej klęsce cesarza kawalerzyści opuścili armię francuską i w większości trafili do kraju, do Królestwa Polskiego pozostającego we władaniu Rosji. Dziś trudno odnaleźć ich ślady i pamięć na włoskiej wyspie. Tym bardziej rolę katalizatora wspomnień odgrywa obraz z willi zwanej Palazzina dei Mulini.
Palazzina dei Mulini
Główna rezydencja Napoleona na Elbie to niewielki budynek z ogrodem, położony na skraju stolicy wyspy – miasta Portoferraio. Usytuowanie budynku na wzgórzu zapewnia daleki wgląd w zatokę morską, która prowadzi do portu w Portoferraio. W szerszej jednak panoramie nad budynkiem dominuje twierdza strzegąca miasta, która również zdawała się mieć straż nad rezydencją napoleońską.
Budynek o niewyróżniającej się architekturze powstał w 1724 r. i należał do kompleksu zabudowy wojskowej wyspy. Po przybyciu Napoleona na Elbę został przekształcony i połączony z ogrodem wychodzącym w stronę wysokiego brzegu morza. Pracami adaptacyjnymi kierował architekt Paolo Bargigli (1760‒po 1815). Dekoracje wnętrz wykonał Antonio Vincenzo Revelliegni (1764‒1835), oficjalny malarz dworu elbańskiego.
Po ucieczce Napoleona budynek przechodził różne koleje losu, by w 1934 r. zyskać funkcję muzealną. Dziś to Museo Nazionale delle Residenze Napoleoniche dell’isola d’Elba – Palazzina dei Mulini. Z czasem w muzeum odtworzono wyposażenie domu z epoki Bonapartego. Podstawą zbioru jest biblioteka darowana miastu przez Napoleona. Obraz z wizerunkiem księcia Józefa został zawieszony w jadalni naprzeciw kopii obrazu J.L. Davida przedstawiającego Napoleona przekraczającego Alpy. To jakby zestawienie dwóch akcentów dramatu napoleońskiego – początek zwycięskiej wyprawy do Włoch (1796) i kres nadziei w Bitwie Narodów pod Lipskiem (1813).
Obraz „Śmierć Księcia Józefa Poniatowskiego”
Jest to obraz olejny na płótnie. Powstał ok. połowy XIX w. jako kopia wykonana przez nieustalonego malarza według obrazu francuskiego batalisty, Horacego Verneta (1789–1863), namalowanego w 1816 r. Na marginesie można dodać, że Vernet, jako dyrektor Francuskiej Akademii Sztuki w Rzymie, wykształcił wielu polskich artystów, w tym Januarego Suchodolskiego i Józefa Brodowskiego, oraz był ojcem chrzestnym Wojciecha Kossaka, chyba najsłynniejszego z polskich malarzy – batalistów.
Obrazy Verneta, które w dwóch wersjach przedstawiały śmierć polskiego bohatera w bitwie pod Lipskiem, przyczyniły się do ugruntowania legendy księcia i były licznie kopiowane w XIX w. Nic dziwnego, wszak bohaterstwo Poniatowskiego w bitwie pod Lipskiem, mianowanie marszałkiem Francji przez Napoleona oraz śmierć w trakcie osłaniania odwrotu pokonanej armii francuskiej były dramatyczną pożywką dla legendy podsumowującej udział Polaków w epopei napoleońskiej. „Bitwa Narodów” pod Lipskiem, stoczona w dniach 16–19 października 1813 r., miała decydujące znaczenie w sekwencji wydarzeń prowadzących do upadku Napoleona, osłabionego wcześniej klęską wyprawy na Rosję. Książę Józef Poniatowski występował w niej, jako jeden z dowódców i naczelny wódz wojsk Księstwa Warszawskiego. Jednocześnie uosabiał wszelkie nadzieje na niepodległość Polski, które wiązano z Napoleonem. Klęska pod Lipskiem je przekreśliła, a śmierć księcia w nurtach Elstery symbolicznie przypieczętowała.
Co ciekawe, śmierć księcia Józefa znalazła miejsce nie tylko w polskim panteonie bohaterstwa narodowego, lecz także w europejskiej ikonografii wojen napoleońskich. W duchu romantyzmu prezentowano Poniatowskiego, jako tego, który całe życie poświęcił dla ojczyzny i pozostał do końca wierny żołnierskiemu honorowi.
Znaczenie
Umieszczenie obrazu wśród pamiątek napoleońskich w miejscu, gdzie cesarz przebywał w schyłkowym okresie swej imperialnej kariery, ma szereg znaczeń. Wprawdzie nie zdobił wnętrza w czasie pobytu Napoleona w Portoferraio (pierwowzór obrazu powstał w 1816 r.), ale niewątpliwie wiąże się z historią epoki. Z perspektywy europejskiej przypomina o bitwie, która przypieczętowała los Bonapartego i finalnie doprowadziła do jego pobytu na Elbie.
Z perspektywy polskiej jest to widomy znak obecności naszych rodaków w armii i historii Napoleona oraz symbol ofiar poniesionych w imię nadziei na pokonanie zaborców u boku Francuzów i wywalczenie tą drogą niepodległości. Wszystkiego tego, co w hymnie narodowym zawiera się w słowach „Dał nam przykład Bonaparte, jak zwyciężać mamy…”. Jednocześnie jest to kwintesencja romantycznej legendy narodowej i przesłania, że jeśli nie udaje się wygrać, to przynajmniej trzeba ocalić honor dla chwały własnego imienia i dla przyszłych pokoleń…
Andrzej Siwek
Dalsza lektura:
Brandys M., Koniec świata szwoleżerów. Czcigodni weterani, Warszawa 1972.
Brandys M., Kozietulski i inni, Warszawa 1982.
Dempsey G.C., U boku Napoleona: jednostki cudzoziemskie w armii francuskiej w czasach Konsulatu i Cesarstwa 1799–1814, Warszawa 2005.
Kostuch B., Legenda księcia na fajansowych talerzach, „Spotkania z Zabytkami”, nr 9–10, 2013, s. 13–15.
Łanuszka M., Spektakularna śmierć księcia Józefa Poniatowskiego. Kopie obrazu Horacego Verneta w zbiorach polskich oraz zaskakujące dzieje oryginału, https://www.historiaposzukaj.pl/wiedza,obrazy,233,obraz_poniatowski_w_nurtach.html.
Widacka H., Legenda księcia Józefa Poniatowskiego, „Spotkania z Zabytkami”, nr 9–10, 2013, s. 10–13.
Young N., Napoleon in Exile. Elba, Kessinger Publishing, Whitefish, Montana 2007.