Tablica Gabriela Narutowicza w Zurychu
W 100-lecie wyboru na pierwszego prezydenta Rzeczypospolitej i (po paru dniach) zabójstwa Gabriela Narutowicza uznajemy, że gdyby ktoś, niczym nowy Plutarch, podjął się napisania Żywotów sławnych mężów polskich w XX w., zapewne wśród bohaterów znalazłby się Gabriel Narutowicz. Jego życie to opowieść o karierze konstruktora i wynalazcy, przedsiębiorcy i wizjonera, pioniera elektryfikacji Szwajcarii za pomocą sił natury i pierwszego prezydenta Rzeczypospolitej.
Dzieciństwo, młodość, studia – droga edukacji Gabriela Narutowicza
Gabriel Narutowicz, urodzony w rodzinie ziemiańskiej na Żmudzi, nigdy nie poznał ojca (zmarł, gdy chłopiec miał rok). Matka dbała zatem o wychowanie jego i starszego brata, Stanisława oraz była ich pierwszą nauczycielką. Chcąc uchronić synów przed nauką w zrusyfikowanej szkole, przeprowadziła się z nimi do nadmorskiej Lipawy na Łotwie.
Gimnazjum Mikołajowskie w Lipawie, pocztówka z 1910, domena publiczna
W latach 1873–1883 Narutowicz uczęszczał do miejscowego, klasycznego Gimnazjum Mikołajewskiego (Nikolaus-Gymnasium) z niemieckim językiem wykładowym. W 1884 r. podjął studia na Wydziale Fizyko-Matematycznym Uniwersytetu w Petersburgu. Przerwał je wiosną 1886 r. z powodu gruźlicy płuc, którą leczył w szwajcarskim Davos. Od tego momentu zadzierzgał coraz silniejsze więzy z tym krajem. Jesienią 1886 r. rozpoczął naukę na Wydziale Inżynieryjno-Budowlanym Federalnego Instytutu Technicznego w Zurychu (Eidgenössische Technische Hochschule, ETH, często zwanym Politechniką Federalną).
Upamiętnienie Gabriela Narutowicza w Szwajcarii
To właśnie z Politechniką Federalną Gabriel Narutowicz związał swoją karierę konstruktora i pioniera elektryfikacji Szwajcarii z wykorzystaniem energii czerpanej z płynących wód. Między innymi dzięki jego dokonaniom kraj pozbawiony bogactw naturalnych stał się eksporterem energii. Nic zatem dziwnego, że prócz Polaków także Szwajcarzy pamiętają o Gabrielu Narutowiczu, który porzucił dostatnie życie, by służyć odradzającej się ojczyźnie jako fachowy urzędnik i pierwszy prezydent Rzeczypospolitej.
Marmurowa tablica upamiętniająca Gabriela Narutowicza, autorstwa Hansa Gislera, została odsłonięta 20 lutego 1932 r. i znajduje się w głównym budynku Federalnego Instytutu Technicznego w Zurychu. Początkowo tablicę umieszczono w budynku czasowo zajmowanym przez Zakład Hydrogeologii ETH. Po jego przeniesieniu do budynku głównego, tablicę planowano ulokować w magazynach. Dzięki jednak interwencji Towarzystwa Polskiego „Zgoda” w Zurychu, w 2016 r. tablica trafiła do budynku głównego Politechniki Federalnej.
Tablica upamiętniająca Gabriela Narutowicza na Politechnice Federalnej w Zurychu, ETH Library Zürich, Art Inventory (Inv. Nr. Ki-00032)
Ufundowana przez Komitet Upamiętnienia Inżyniera Narutowicza (któremu przewodniczył inż. Karol Brodowski), składa się z reliefu popiersia (z lewego profilu) oraz inskrypcji w językach niemieckim i polskim: GABRJEL NARUTOWICZ / *17.III.1865–† 16.XII.1922 / 1908–1920 PROFESOR BUDOWNICTWA WODNEGO PRZY POLITECHNICE ZWIĄZKOWEJ. 1920–1922 MINISTER ROBÓT PUBLICZNYCH, MINISTER SPRAW ZAGRANICZNYCH I PIERWSZY PREZYDENT RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ. OD SZWAJCARSKICH I POLSKICH PRZYJACIÓŁ I WIELBICIELI.
W święta narodowe pod tablicą składane są kwiaty, czemu towarzyszą wydarzenia organizowane przez miejscową Polonię.
Poznajmy też choć w skrócie karierę Gabriela Narutowicza mającego opinię najwybitniejszego w Europie eksperta w dziedzinie hydroelektryki i świetnego znawcy zagadnień geologicznych.
Gabriel Narutowicz – inżynier światowej sławy
Narutowiczowi, jako przybyszowi z Kowieńszczyzny, towarzyszyło szczęście. Gdy trafił do Szwajcarii, rozpoczynał się tam hydrotechniczny boom budowlany (współcześnie działa 677 hydroelektrowni; dane z 2021 r.). Studia ukończył z wyróżnieniem w 1891 r. Łączył je z wieczorowymi wykładami z historii, literatury i ekonomii politycznej na Wydziale Filozoficznym. Jako ochotnik ukończył specjalny kurs wojskowy przy ETH, teoretyczny i praktyczny.
Gabriel Narutowicz w Szwajcarii (1915), domena publiczna
Karierę zawodową zaczął w biurze budowy kolei żelaznej w St. Gallen, następnie pracował w miejskim biurze budowy wodociągów i kanalizacji (1892–1895). W 1895 r. uzyskał obywatelstwo szwajcarskie i kierował budową odcinka kanału spławnego w dolinie Renu, by przez odwodnienie uczynić uprawnymi obszary powyżej Jeziora Bodeńskiego. Jak sam mówił: Inżynier doznaje tej przyjemności, jaką ma Bóg. Związał się z biurem technicznym inżyniera Louisa Kürsteinera w St. Gallen, najpierw jako inżynier, później kierownik, wreszcie jeden z najbliższych współpracowników właściciela, zwłaszcza przy przedsięwzięciach z zakresu budownictwa hydroelektrycznego. Współtworzone przez Kürsteinera i Narutowicza projekty otrzymały w 1896 r. nagrodę na Międzynarodowej Wystawie w Paryżu.
Gabriel Narutowicz i hydroenergetyka
Pierwszym wielkim osiągnięciem polskiego inżyniera była hydroelektrownia w Kubel k. St. Gallen (1898–1900), wówczas jedna z najważniejszych w Szwajcarii. Później kierował budową obiektu w Andelsbuch w Austrii, do którego wodę doprowadził tunelem o długości ponad 1,5 km (1905–1908). Jego wkładem w rozwój światowej hydroenergetyki była budowa zbiornika rezerwowego, z którego zasilano urządzenia prądotwórcze, zapewniając ciągłość pracy.
Elektrownia wodna w Kubel k. Sankt Gallen, pocztówka z 1903, domena publiczna
W hydroelektrowni Refrain (1906–1908) na granicy szwajcarsko-francuskiej po raz pierwszy wykorzystał wody samej tylko rzeki Doubs, bez konieczności jakiegokolwiek ich przekierowywania. Jego opus magnum był obiekt w Mühleberg na rzece Aare w pobliżu Berna, wtedy jedna z największych i najnowocześniejszych hydroelektrowni w Europie. Radykalnie ulepszył pierwotny projekt i kierował budową (1917–1920). Pomimo wojny i trudności gospodarczych, po jej ustaniu doprowadził do ukończenia prac.
Gabriel Narutowicz – ekspert, konstruktor, wizjoner
Realizacjom inżyniera Gabriela Narutowicza w Szwajcarii towarzyszyły renoma i rozgłos. W efekcie, w jego biurze konstrukcyjnym powstały projekty elektrowni wodnych na zamówienia napływające również z innych krajów, m.in. Włoch (elektrownia Montjovet na rzece Dora Baltea w Piemoncie, 1912–1914) czy Hiszpanii (elektrownia Buitreras na rzece Guadiaro w Andaluzji, 1917–1919; przebudowa elektrowni Corchado). W sumie nadzorował powstanie kilkunastu hydroelektrowni europejskich. Polski inżynier był również autorem projektów i ekspertyz w Finlandii, Portugalii, Turcji, we Włoszech oraz w zaborze austriackim (projekt elektrowni wodnej Szczawnica-Jazowsko, 1911).
Pełnił funkcję delegata Szwajcarii w Międzynarodowej Komisji ds. Regulacji górnego Renu (1915 i 1919 ‒ przewodniczący). Był wizjonerem, m.in. postulował wykorzystywanie energii wody z topniejących lodowców alpejskich (co uczyniono w drugiej połowie XX w.).
Naruti – tak nazywali studenci Gabriela Narutowicza
Rok namawiano Narutowicza do powrotu do ETH w charakterze wykładowcy. Uległ argumentowi o większej społecznej przydatności w tej roli. Od 1907 r. był na Politechnice Federalnej docentem, a w latach 1908–1919 profesorem i kierownikiem Katedry Budownictwa Wodnego; w latach 1913–1920 pełnił funkcję dziekana Wydziału Inżynierii. Studenci obdarzyli go dużym szacunkiem, jako człowieka niepospolitej prawości, m.in. często prosząc go o rozstrzygnięcie sporów honorowych. Obowiązki uniwersyteckie łączył z członkostwem w szwajcarskiej komisji gospodarki wodnej i kierowaniem założonego przez siebie własnego biura konstrukcyjnego (1908; przenosiny do Zurychu wymagały rezygnacji z pracy u Kürsteinera).
Gabriel Narutowicz, tytan pracy i szef bardzo wymagający od siebie i pracowników. Zapracował na opinię najwybitniejszego eksperta w swojej dziedzinie w Europie i świetnego znawcy zagadnień geologicznych.
Z wybuchem Wielkiej Wojny zaangażował się w działalność pomocową (jako założyciel, później dyrektor Szwajcarskiego Komitetu Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce) i polityczną – jako rzecznik sprawy polskiej, którą przybliżał opinii międzynarodowej swoimi odczytami i artykułami.
Dziękuję Pani Profesor Marii-Jolancie Zagalak, wieloletniej Prezes Towarzystwa Polskiego Zgoda w Zurychu, za pomoc przy pisaniu tekstu.
Piotr Goltz