Grób kryptologa, Jana Kowalewskiego na cmentarzu North Sheen w Londynie
Wraz z pojawieniem się telegrafu, telefonu i radia, a przed epoką komputerów i satelitów, zainteresowani (przede wszystkim urzędnicy i wojskowi) mieli do wyboru różne metody przesyłania na odległość tajnych informacji natury militarnej lub politycznej. Za najbezpieczniejszą, najszybszą i najtańszą uważano drogę radiową. Oczywiście pod warunkiem, że przestrzegano procedur i opracowano szyfry, których przeciwnik nie mógł złamać. Fale w eterze mógł odebrać każdy, nawet posiadacz zwykłego radia. Stąd ogromna waga przywiązywana do zapewnienia tajności wysyłanych informacji, szczególnie w warunkach wojennych.
Jan Kowalewski i świat tajemnic
Wypadnie się nam skupić w tym tekście wyłącznie na jednym wątku z niezwykle bogatego życia genialnego oficera polskiego wywiadu. Ponadto dalece nie wszystkie źródła historyczne dotyczące najbardziej strzeżonych tajemnic, wojen wywiadów i zakulisowych zabiegów politycznych zostały do dziś odtajnione. Szczęśliwie rola Jana Kowalewskiego w opisanych wypadkach jest dobrze opisana.
Nauka to potęgi klucz
Rozważane problemy należą nie tylko do historii wojskowości i polityki, lecz także do dziejów nauki. Stąd szczególną uwagę trzeba poświęcić wykształceniu Jana Kowalewskiego (1892–1965). Urodzony w Łodzi, ukończył średnią Szkołę Zgromadzenia Kupców w rodzinnym mieście. W latach 1909–1912 studiował na Uniwersytecie w Liège w Belgii, gdzie otrzymał tzw. półdyplom z chemii technicznej (po zdaniu egzaminu częściowego, bez uzyskania tytułu inżyniera dyplomowanego). Wróciwszy do rodzinnej Łodzi, odbył praktyki zawodowe w nieodległym Zgierzu. Następnie znalazł zatrudnienie jako inżynier w Białej Cerkwi (współcześnie Ukraina).
Wkrótce wybuchła pierwsza wojna światowa. Kowalewski służył w armii carskiej, następnie w formacjach polskich powstałych w Rosji po rewolucji lutowej 1917 r. Po powrocie spod Odessy do Polski, w szeregach 4 Dywizji Strzelców Polskich (której był szefem wywiadu), został oficerem do zleceń gen. Józefa Hallera. Był szefem wywiadu tzw. błękitnej armii, która po przetransportowaniu z Francji do Polski brała udział w walkach na Wołyniu i Podolu (od czerwca 1919 r.).
Chemik zostaje łamaczem szyfrów
Wkrótce przełożeni dostrzegli zdolności analityczne Jana Kowalewskiego, oparte o nieszablonowość myślenia, bogatą wyobraźnię, uzdolnienia matematyczne i znajomość najważniejszych wówczas dla służby języków (francuski, niemiecki, rosyjski). Otrzymał rozkaz organizacji i dowodzenia kryptoanalitycznym Wydziałem II Radiowywiadu Biura Szyfrów Oddziału II Sztabu Generalnego Naczelnego Dowództwa (1919–1924). Młody oficer był chętny do współpracy, nie obawiał się zatrudnienia ludzi bieglejszych od siebie – wybitnych matematyków ze Lwowa i z Warszawy. Rozbudował sieć nasłuchową.
Trwała już wówczas, od początku 1919 r., wojna bolszewicko-polska. Referencje Kowalewski miał wyborne: urodzony w zaborze rosyjskim, wykształcony w rosyjskiej szkole, odbył służbę w carskiej armii. Znał przeciwnika, jego mentalność i schematy myślenia. W sierpniu 1919 r. skierowano go do Sekcji Szyfrów, najtajniejszej komórki, w której nasłuchiwano zagranicznych depesz. Początkowo odpowiedzialny za ich segregowanie, już na przełomie sierpnia i września złamał pierwsze szyfry Armii Czerwonej. Dzięki temu w Warszawie, w Pałacu Saskim czytano nie tylko informacje sowieckie z frontu polskiego, lecz także ze wszystkich frontów wojny domowej w Rosji. Z czasem znajomość sowieckich szyfrów była pogłębiana, odczytywano coraz większy procent tekstów i skracano potrzebny na to czas, radzono sobie również z ewentualnymi zmianami w kodach przeciwnika.
Bitwa Warszawska 1920
Pewność zwycięstwa oparta była nie na nadziei, a na faktach. Wszystkie bowiem meldunki i rozkazy armii sowieckiej były przejmowane i odszyfrowywane natychmiast po ich odebraniu. Dzięki otrzymanym w ten sposób informacjom sztab polski był lepiej poinformowany o ruchach, siłach i zamiarach nieprzyjaciela, aniżeli dowódcy poszczególnych grup sowieckich – wspominał Jan Kowalewski w wywiadzie dla Radia Wolna Europa. Zdobywane informacje dawały Naczelnikowi Państwa i Naczelnemu Wodzowi, Józefowi Piłsudskiemu wgląd w najważniejsze decyzje przeciwnika – przez co można było wykryć silne i słabe strony wroga oraz wyprzedzać jego ruchy.
Tak też było podczas Bitwy Warszawskiej w sierpniu 1920 r., gdy informacje od por. Jana Kowalewskiego i zespołu jego ludzi miały decydujący i zasadniczy wpływ na rozkazy Piłsudskiego i rozmiar zwycięstwa – zarówno na pokonanie gen. Michaiła Tuchaczewskiego pod Warszawą, jak i na ostateczny, zwycięski dla Polski wynik wojny.
Po wojnie Jan Kowalewski pozostał w wojsku jako oficer wywiadu. W latach dwudziestych, na prośbę Japończyków, rozszyfrował depesze sowieckie w Mandżurii, a potem szkolił oficerów japońskiego wywiadu z zakresu kryptografii. Później pełnił funkcję m.in. attaché wojskowego w ambasadach polskich w Moskwie (1928-1933) i Bukareszcie (1933-1937). Po powrocie do Polski był w 1937 r. krótkotrwałym szefem sztabu Obozu Zjednoczenia Narodowego – organizacji politycznej sanacji, rozrywanej walkami frakcyjnymi i coraz silniej dryfującej, po śmierci marszałka Józefa Piłsudskiego, w kierunku autorytaryzmu.
W okresie drugiej wojny światowej, po upadku Francji, Jan Kowalewski przedostał się do Portugalii, gdzie koordynował Akcję Kontynentalną – sieć wymierzonych w Niemcy konspiracyjnych i dywersyjnych struktur w środowiskach polonijnych w całej Europie. Od 1945 r. zamieszkał w Londynie jako emigrant polityczny, nieprzejednany w stosunku do Polski podległej Związkowi Sowieckiemu.
Uznanie po latach
Jan Kowalewski zmarł pół wieku temu, 31 października 1965 r. w Londynie. Pochowano go na londyńskim cmentarzu North Sheen (położonym w południowo-zachodniej części miasta, w dzielnicy Richmond upon Thames). W 2020 r. prezydent RP awansował go pośmiertnie na stopień generała brygady.
Na pionowej steli nagrobka, wykonanego z czarnego kamienia, widnieje dwujęzyczny tekst, u góry tekst polski, poniżej angielski. W lewym górnym rogu odkuty został krzyż, w prawym – znak oficerów dyplomowanych przedwojennego Sztabu Generalnego II Rzeczypospolitej. Teksty i oba symbole są kute i złocone. Ostatni fragment pochodzi z pieśni żołnierskiej Jak to na wojence ładnie (powstałej w okresie powstania styczniowego).
Tekst polski na nagrobku Jana Kowalewskiego:
Tu spoczywa
ś.p.
ppłk. dypl. JAN KOWALEWSKI
(1892–1965)
Wybitny kryptolog
Walnie przyczynił się do pokonania przez
Polskę Rosji bolszewickiej w 1920 roku
Jeden z najwybitniejszych oficerów sztabowych
i wywiadowczych II Rzeczypospolitej Polskiej
Cześć Jego Pamięci!
˶...niech się Polska przyśni Tobie...˝
Piotr Goltz